Osudy (A co?) (Czech)
Bázlivé starostlivé oči
břichatě ztěžklých samic
a každou chvilku
může to být venku
Naše dny čenichavé
Z kouta do kouta bulou přenášet
to holé a slepé
Zpozdilé ráno
nevrlé
že nemá kam zavěsit
opozdilého netopýra
žravé myšlenky noční
vyhrnuje tmu
Mění se kulisa
Celý nesvůj
jako bys byl někde sám
se ženou
kterou tajně chceš
Znáte to když se setmí
nemoci mít
nepoznat přítělí
Vyrážka očí Čest po pupek
Poslouchají co bude
i narovnané uši listí
Dnešek je celý nesvůj
Mění se kulisa
Jsou zase jiné
visící na lásce
hnete jim srdcem
vypadne dítě
Hmatník žen Ne
Ústa Maso po bodnutí
Mění se kulisa
Zvednou se i zplihlé holubice
z dětských náhrobků
spadnou ohlávky
přestane pálení vápna z antických soch
odlévání myšlenek do olova
Zhubne čas
na žebra básní
Té samoty
Je špatně vidět
ve stínu čel nevěstčích
za přežvykování
Chovám však něco křehkého
pln pokušení
to upustit
Tak je to křehké
Mění se kulisa
Cosi milovat
slepě do toho vrazit
někde být
v samotě jablka na stole
pít ryšák podzimu
v ránech vod
večerech kamenů
žebrat po duchu země
zmenšován
zvětšován
slovy
Vrátit se k nepoznání
a vést jen svou
Uvaděčka smrt
přes hlínu pozve
po trávě mrtvých
Však se dočká
Ticho Tma Prach
Úzkostné a soustředěné oči
Hýbe se to
Mění se kulisa
Koho budeš trápit
kdo tě bude trápit
Jsi spoluvinník
ty odpadlíku
|
Losy (Polish)
Lękliwe zatroskane oczy brzuchato ociężałych samic i w każdej chwili może się to zdarzyć Nasze dni węszące Z kąta w kąt będą nosić to nagie i ślepe
Spóźniony świt markotny że nie ma gdzie powiesić zapóźnionego nietoperza żrącej myśli nocnej podkasuje mrok Zmienia się dekoracja Cały nieswój jakbyś był gdzieś sam ną sam z dziewczyną której skrycie pożądasz Znacie to o zmierzchu nie móc posiąść nie poznać przyjacielu Wsypka oczu Cześć po pępek Słuchają co będzie nawet nastawione uszy liści Dzień dzisiejszy jest cały nieswój Zmienia się dekoracja I znów są inne wiszące na miłości poruszcie w nich serce wypadnie dziecko Gryf kobiet Nie Usta Ciało po ukłuciu Zmienia się dekoracja Uniosą się nawet martwe gołębie z dziecięcych nagrobków spądną uzdy skóńczy się wypalanie wapna ze starożytnych posągów odlewanie myśli w ołowiu Czas schudnie do żeber wiersza Jakaż samotność Źle widać w cieniu czół kurewskich podczas przeżuwania Trzymam na ręku coś kruchego dręczony pokusą aby upuścić Tak bardzo to jest kruchę Zmienia się dekoracja Coś kochać lgnąć do tego ślepo być gdzieś w samotności jabłka na stolę pić wino jesieni w ranach wód w wieczorach kamieni żebrać o ducha ziemi zmniejszany zwiększany słowami Wrócić do niepoznania powtarzać wciąż swoje Bileterka śmierć przez glinę wezwie po trawie umarłych No i doczeka się Cisza Mrok Proch Trwożliwe skupione oczy Rusza się Zmienia się dekoracja Kogo będziesz dręczył kto ciebie będzie dręczył Jesteś współwinny ty odstępco
Source of the quotation | Franciszek Halas: Wybór poezji, Biblioteka Narodowa seria II, nr 179 |
|